w

Sąsiadka przeleciała mnie, żeby się zemścić na chłopaku

Wróciłem z siłowni i zorientowałem się, że nie mam ze sobą kluczy. Drzwi zatrzaskiwały się od zewnątrz. Gospodarz budynku był na urlopie, więc nie miałem jak zdobyć zapasowego klucza. Na szczęście zawsze zostawiam uchylone drzwi balkonowe. Mieszkam na trzecim piętrze. Sąsiadka z mieszkania obok była u siebie, więc zapukałem i spytałem, czy mogę przejść z jej balkonu na swój.

To była około dwudziestoletnia studentka, mieszkały tam razem z koleżanką od kilku miesięcy. Były urocze i często zapraszały mnie do siebie na imprezy. Zastanawiałem się, czy nie zacząć podrywać którejś z nich. Oczywiście, że przyszło mi to do głowy. Ale obie miały chłopaków, więc nigdy nie przeszedłem do realizacji tego pomysłu.

Tego dnia otworzyła mi Laura. Miała może metr sześćdziesiąt w kapeluszu, ważyła ze czterdzieści pięć kilo i była ruda. Całe jej ciało pokrywały piegi. Otworzyła mi drzwi w szortach i krótkiej bluzeczce. Płakała – albo dopiero co skończyła płakać. Miała opuchnięte oczy, czerwony nos, była bez makijażu i wyraźnie coś ją gnębiło. Zapytałem, czy wszystko ok. Popatrzyła na mnie z irytacją.

– Przecież to ty zapukałeś – powiedziała.

– Wybacz. Zatrzasnąłem drzwi do mieszkania. Pomyślałem, że mógłbym przejść przez wasz balkon. Chciałem iść do pana Piotra (naszego gospodarza), ale ma urlop.

Popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.

– To chyba niebezpieczne? – spytała.

Powiedziałem, że nasze balkony są dość blisko siebie. Mam metr dziewięćdziesiąt i jestem na tyle chudy, że przejście z jednego na drugi nie powinno sprawić mi problemu.

Już to kiedyś robiłeś? – spytała podejrzliwie.

– Tylko raz, zanim się z Magdą (jej współlokatorką) wprowadziłyście.

Kiwnęła głową i wpuściła mnie do mieszkania. Poszedłem na balkon i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że jest tam potworny bałagan. Śmieci i graty poukładane w stosy tak, że nie dało się tam nawet stanąć. Laura przeprosiła i powiedziała, że to rzeczy Magdy na zajęcia z rzeźby. Powiedziała, że mogę wszystko poprzesuwać, a ona później się tym zajmie. Zadzwonił jej telefon, więc szybko założyła zestaw głośnomówiący i odebrała. Odwróciła się i mogłem popatrzeć na jej wystające spod szortów pośladki.

Zacząłem wszystko przesuwać. Słyszałem Laurę, jak krzyczy na swojego chłopaka, że owszem, stało się, i że jego zdrada jest niewybaczalna. Chłopak Laury studiował na drugim końcu kraju. Kiedyś powiedziała mi, że poznali się w liceum i mieli zamiar pobrać się zaraz po studiach. Chyba kłócili się o to, że po pijaku pocałował jakąś inną dziewczynę na imprezie. Różnica zdań dotyczyła głównie tego, czy “ledwo cmoknięcie” można kwalifikować jako zdradę. On utrzymywał, że ponieważ natychmiast to przerwał i nie kontynuował pocałunku, to Laura przesadza i nie ma o co tak się złościć. Tyle udało mi się usłyszeć, zanim nie poprzestawiałem wszystkich rupieci.

– Zachowuję się jak kto? – krzyczała.

Zanim ruszyłem na swój balkon, Laura rzuciła telefonem. Podeszła do mnie, żeby sprawdzić, jak mi idzie. Spytała, czy słyszałem rozmowę. Powiedziałem, że nie, a ona prychnęła. Potem opowiedziała mi o całej sytuacji, przedstawiając ją jako hipotetyczne zdarzenia. Zapytała, co bym zrobił, ale powiedziałem, że nie jestem najlepszy w dawaniu rad.

Jej spojrzenie zatrzymało się na moich sportowych spodenkach. Powiedziała, że musi się napić i spytała, czy też mam ochotę na piwo. Jej telefon zadzwonił i odrzuciła połączenie. Powiedziałem, że chętnie się napiję. Jedno piwo i tuzin odrzuconych połączeń później siedzieliśmy razem na kanapie. Oboje byliśmy już lekko wstawieni. Powiedziała, że wybaczy swojemu chłopakowi, ale chciałaby wyrównać rachunki. Wbiła wzrok w moje kolana i powiedziała, że ma pewien pomysł. Położyła mi rękę na udzie. Pochyliła się w moją stronę, ale zatrzymała się w pół drogi. Powiedziała, że nie zamierza mnie pocałować. Przyłożyła usta do mojej szyi, a dłoń przesunęła w stronę mojego twardniejącego członka. Lizała i skubała moją szyję, głaszcząc penisa, który już całkiem stanął. Zaczęła pocierać go przez szorty. Nie gubiąc rytmu, uniosłem jej bluzkę i zacząłem całować jej drobne, sterczące cycuszki. Przesuwałem językiem po jasnoróżowych sutkach. Czułem, jak twardnieją, gdy złapałem drugą pierś. Jęknęła głośno.

– Nie pieprzyłam się od miesięcy – szepnęła.

Ściągnęła mi, z moją pomocą, szorty. Ledwo mogła objąć dłonią mojego nabrzmiałego kutasa. Na główce błyszczały już pierwsze kropelki spermy. Zlizała je z zapałem.

– O kurwa. Świetnie smakujesz – jęknęła i wzieła mnie do ust.

Żyły na moim członku spęczniały, przesuwała po nich kciukiem. Drugą ręka chwyciła moje jądra. Próbowała zmieścić całego kutasa w buzi, ale zakrztusiła się. Znów zadzwonił jej telefon. Wyciągnęła mojego penisa z ust. Strużka śliny ciągnęła się między jej wargami a moim chujem. Pociągnęła nosem i spojrzała na telefon. Uśmiech wypłynął jej na twarz. Włożyła słuchawke do ucha, położyła telefon na sofie i uklękła między moimi nogami. Kciukiem pieściła podstawę. Językiem przesunęła po główce.

– Kochanie, przemyślałam to. Masz rację, nic się takiego nie stało.

Trącała językiem moje jądra, słuchając odpowiedzi jej chłopaka. Wzięła jedno jądro do ust.

– Mmhmmm… – odpowiedziała, trzepiąc mi.

– Skoro mówisz, że nic więcej się nie wydarzyło, to ja ci wierzę – dodała, po czym zaczęła lizać mnie od jajek do główki i z powrotem.

Zaczęła mówić o tym, jakie ważne jest zaufanie w związku. W tym momencie podniosłem ją z podłogi, odwróciłem i zacząłem ściągać jej szorty. Pod spodem miała czerwone stringi. Popchnąłem ją, żeby się pochyliła. Usiadłem z powrotem na kanapie i wsadziłem twarz między jej pośladki. Lizałem jej cipkę przez materiał majtek i wetknąłem nos prosto w jej tyłek. Nadal rozmawiała z chłopakiem, ale jej głos się zmienił. Sięgnęła ręką w tył i złapała mnie za włosy. Zrolowałem jej przemoknięte juz majtki i ściągnąłem je na uda. Przyłożyłem wargi do jej warg. Pachniała i smakowała cudownie. Jęknęła głośno.

– Uderzyłam się w mały palec – powiedziała do chłopaka i wyciszyła telefon.

Zanurzyłem usta w jej gorącej, mokrej cipce. Co za smak. Odsunąłem się, żeby podziwiać jej smakowitą muszelkę. Strużka śliny wciąż wisiała między nami. Zanurkowałem znowu. Uwielbiam ten smak. Jej łono pulsowało, gdy mój język wciskał się w jej mięsistą cipkę. Przejeżdżałem językiem od łechtaczki aż do drugiej dziurki. Lizałem dookoła niej, sięgałem po soki z cipki i znów wracałem do dupci. Wsadziłem język w jej tyłek.

– O kurwa, dochodzę – krzyknęła i próbowała się wyrwać, ale mocno ją trzymałem. Ściskałem jej jędrne pośladki i nie pozwoliłem się odsunąć. Ta cipka smakowała zbyt dobrze, by z niej zrezygnować. Przestała się wyrywać i wyjęczała tylko:

– Nie przestawaj!

Przycisnęła tyłeczek do mojej twarzy. Miałem nos w jej tyłku. Czułem jej smakowite soki spływające po mojej twarzy. Zachwiała się i zaczęła drżeć, cała się trzęsła.

– Halo? Jesteś tam? – zabrzmiał głos jej chłopaka. Widocznie dochodząc, niechcący uruchomiła głośnik.

– Jestem, jestem – powiedziała zdyszana. Zapomniała, że jej głos był wciąż wyciszony. Anulowała wyciszenie i drżącym głosem powtórzyła: – Jestem.

Chłopak zapytał, co się dzieje. Rozłączyła się. Wyprostowała się i powiedziała, że chce zobaczyć mój orgazm. Usiadła na kanapie i rozłożyła nogi. Złapałem ją za kostki i wszedłem w nią. Ten moment, kiedy powolutku wsuwasz członka po raz pierwszy, to najlepsze uczucie na świecie. Mój wielki kutas wszedł tylko do połowy, gdy powiedziała, że więcej nie da rady. Wyciągnąłem go jeszcze wolniej, niż wkładałem, a ona patrzyła z niedowierzaniem na każdy kolejny centymetr, który się z niej wysuwał. Wysunąłem prawie do samej główki, po czym wślizgnąłem się z powrotem do środka. Z każdym posunięciem wchodziłem odrobinę głębiej. Wysuwałem się i widziałem jej zachłanną cipkę uczepioną mojego kutasa, jakby nie chciała go wypuścić. Biała linia zebrała się mniej więcej w połowie mojego członka. Przekroczyłem to miejsce raz, ale Laura zaczęła syczeć z bólu. Powiedziałem jej, żeby chwyciła mojego kutasa tam, gdzie już nie może go zmieścić. Sięgnęła ręką i objęła mojego nabrzmiałego, pulsującego, pokrytego żyłami chuja. Jej ręka określała miejsce, do którego mogłem się posunąć. Zacząłem ją pieprzyć. Zrobiła się całkiem czerwona. Położyłem rękę na jej szyi.

– O tak, pieprz mnie, błagam – wyjęczała.

– Jesteś moją małą dziwką? – spytałem, dymając ją z całej siły.

– Tak, tak, jestem twoją kurewką – potwierdziła.

Położyła druga rękę na mojej dłoni i ścisneła lekko. Więc ścisnąłem mocniej jej szyję.

– Ktoś powinien cię porządnie zerżnąć, co? – spytałem.

Żyły na jej czole zaczęły pulsować. Uśmiechnęła się i przytaknęła. Rozluźniła chwyt na moim penisie. Nie wcisnąłem go po same jajka, ale z pewnością dołożyłem jeszcze kilka centymetrów. Patrzyłem jej prosto w oczy. Jej zielone oczy były zaczerwienione i mokre. Przycisnąłem twarz do jej twarzy. Słyszałem, że łapie powietrze, więc rozluźniłem chwyt, ale ona przycisnęła mnie mocniej. Ścisnąłem znowu. Przyspieszyłem ruchy i jej oczy obróciły się na druga stronę. Poczułem, że dochodzę. Wysunąłem się z niej, stanąłem prosto i wystrzeliłem na nią całe morze spermy. Leżała na kanapie, dysząc, pokryta moim nasieniem. Piersi unosiły jej się rytmicznie. Uśmiechnęła się. Odpowiedziałem tym samym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

    Co myślisz?