w

Wyruchałem narzeczoną największego dupka z czasów liceum na ślubie kumpla

Zostałem zaproszony na wesele dobrego kolegi z czasów licealnych. Był ode mnie o rok starszy, dlatego w trakcie nauki dzielił się swoimi starymi ściągami i cennymi radami. Dzięki temu byliśmy naprawdę blisko. Jego wesele zostało zorganizowane w świetnym, dużym hotelu, z piękną recepcją i zrobioną w starym stylu salą balową. Wiedziałem, że pojawi się trochę osób, których od kilku lat nie widziałem.

Ludzie ze szkoły byli naprawdę w porządku. No, prawie wszyscy, bo był jeden typek, którego naprawdę nie lubiłem, a to dlatego, bo po prostu tępił mnie. Był ode mnie o rok starszy, a to jego prześladowanie zaczęło się wtedy, gdy na lekcji WF-u moja ekipa pokonała jego w kosza. Potem się zaczęło: zabierał mi ubrania spod prysznica, złamał klucz do mojej szafki, kradł buty i inne tego typu idiotyczne zachowania. Choć każdy miał tego dość, on miał to gdzieś i po prostu wkurzał wszystkich dookoła.

Nie byłem zadowolony z tego, że będzie on też na tym weselu, no ale w końcu to nie ja ustalałem listę gości. Wiedziałem, że będzie z narzeczona, którą dobrze znałem z tamtych lat, Lubiliśmy się wzajemnie; nie raz spędzaliśmy godziny na wzajemnych żartach. Cieszyłem się, że się z nią spotkam. Mimo obecności jej żałosnego partnera, nie miałem zamiaru odpuszczać.

Zabrałem ze sobą znajomą z pracy na wesele. Najpierw byliśmy razem na ceremonii, a następnie pojechaliśmy do tego hotelu. Znaleźliśmy jakieś miejsce w recepcji, gdzie cierpliwie czekaliśmy na resztę. Potem sprawdziliśmy, kto i gdzie będzie siedział.

Okazało się, że tuż obok nas będzie ten chłopak-stręczyciel, Paweł, a także jego narzeczona, a moja dawna znajoma, Wiktoria. Usiedliśmy, a niedługo później pojawiła się ona. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy małą pogawędkę. Zapytałem ją o to, gdzie jej partner. Odparła, że kilka dni temu mieli sporą sprzeczkę i na razie dali sobie przerwę. Byli razem od końcówki liceum, dlatego było mi nieco jej szkoda, choć wiedziałem, że zasługuje na kogoś lepszego.

Wesele rozpoczęło się raczej klasycznie; trochę alkoholu i toastów, a także dobre jedzenie. Zanim impreza zaczęła się na dobre, moja partnerka musiała iść, tak jak zresztą się z nią umawiałem. Następnego dnia rano leciała z mamą na wakacje i nie mogła przesadzić. Cieszyłem się, że choć na chwile mogła się ze mną pojawić. Był wczesny wieczór, gdy pożegnała się i poszła. Odprowadziłem ją, przytuliłem na pożegnanie i wróciłem do hotelu.

Gdy siadłem przy stole, Wiktoria zapytała się, gdzie poszła moja partnerka. Zgodnie z prawdą powiedziałem jej o jutrzejszym wylocie. Rozmówczyni pokiwała głową, a następnie zapytała, czy w takim razie może zmienić karteczki z imionami i usiąść obok, na co oczywiście się zgodziłem.

Impreza trwała w najlepsze, a nam rozmawiało się lepiej z każdym kolejnym kieliszkiem. Zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach. W pewnym momencie zapytała się mnie, czy to była moje dziewczyna, a także czy mam kogoś. Obecnie nie mam nikogo; stawiam raczej na jednorazowe przygody, o czym jej powiedziałem. Wiktoria się uśmiechnęła, odparła, że najwidoczniej ona też jest teraz sama, bo Paweł ostatecznie się nie pojawił na weselu. Potem poszliśmy tańczyć, a gdy wybrzmiał wolny taniec, zbliżyliśmy się do siebie. Dało się wyczuć między nami seksualne napięcie, które skutkowało mocno zaciśniętymi dłońmi na talii czy wzajemnym głębokim spojrzeniu.

Wiktoria była już nieco pijana, gdy pytała się mnie, w jaki sposób zamierzam wrócić do domu. Odparłem jej, że mam tu zaklepany pokój na noc, ale jeśli tylko chce, może zostać w nim ze mną. Nie była przekonana, bo choć faktycznie chciała tego, to nie miała zamiaru robić mi problemu, zwłaszcza, że w pokoju było jedno duże łóżko. Ale dla mnie nie był to żaden kłopot.

Po jakimś czasie pożegnaliśmy się z parą młodą i poszliśmy do pokoju. Gdy tylko weszliśmy, rzuciła się w seksownych szpilkach na łóżko, mówiąc, że dawno nie leżała na wygodniejszym materacu. Następnie powiedziała, że idzie pod prysznic. Nie domknęła drzwi, a po minucie zapytała – mam się myć sama czy dołączysz wreszcie do mnie?

– Pewnie, już idę! – odparłem podekscytowany.

Gdy wszedłem, nasze spojrzenia się zetknęły, a ja wiedziałem, czego się spodziewać. Szybko zaczęliśmy się całować, z każdym kolejnym buziakiem coraz namiętniej. Iskrzyło między nami przez cały wieczór i to był moment, kiedy mieliśmy wyzwolić całą tę energię. Zgrabnie i szybko rozpięła mój pasek i zdjęła ze mnie spodnie. Byłem naprawdę twardy. Klęknęła przede mną i trzymając mojego penisa w dłoni, najpierw lekko polizała go od dołu, a później napluła na niego. Następnie wepchnęła go głęboko w gardło, nieco się krztusząc, co było cholernie seksowne, bo utrzymywała cały czas ze mną kontakt wzrokowy. Chwile possała mojego kutasa, co, obserwując jej twarz, sprawiło jej przyjemność. Później pomogłem jej wstać i szybko zerwałem z niej suknie, a następnie wpadliśmy oboje pod gorący prysznic.

Ciepła woda chlapała przyjemnie nasze ciała, a wokół było pełno pary. Nie miałem prezerwatyw, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, ale Wiktoria brała regularnie tabletki antykoncepcyjne. Najpierw wylizałem dokładnie jej cipkę i tyłeczek; czułem, jak telepała się z przyjemności od seksu oralnego. Potem wstałem i włożyłem w nią mojego kutasa. Zacząłem wchodzić w nią coraz mocniej i ostrzej, szarpiąc ją czasem za włosy czy mocno trzymając za gardło. Wreszcie przenieśliśmy się do łóżka.

Zniżyłem się i zacząłem całować ją na dole tak długo, aż miała nieziemski orgazm. Trzęsła się cała przez długi czas. Ruszała się jak szalona i głośno jęczała, a ja po prostu lizałem ją jak najlepiej potrafiłem. Potem dała mi mokrego całusa, jakby chciała sprawdzić, jak smakuje jej cipka, a następnie zabrała się za mnie.

Wzięła do swojej buzi mojego grubego kutasa i wepchnęła go całego do gardła. Ssała go chwilę, a ja widziałem, że naprawdę uwielbia to robić. Gdy wyjmowała go z buzi, to tylko na chwilę, aby pomasować mojego penisa swoimi jędrnymi, sporymi cyckami, w międzyczasie mówiąc do mnie rzeczy co najmniej sprośne. Potem wkładała go tam ponownie, a ja za którymś razem takiej zmiany doszedłem w jej buzi.

To, co zrobiła później, bardzo mi się spodobało. Złapała się za piersi, a następnie otworzyła szeroko buzię, pokazując swój cały język, który był biały od mojej spermy. Następnie schowała go i radośnie całość przełknęła, oblizując się przy tym i mówiąc o tym, jakie to było pyszne. To było coś naprawdę podniecającego. Chyba mało która dziewczyna tak robi na co dzień. Pewnie jej chłopak-dupek lubił, jak to robiła. Ha, teraz zrobiła to z buzią wypełnioną moją spermą!

Tej nocy zaliczyłem ją jeszcze kilka razy. Rankiem również ją wyruchałem. Wtedy z kolei doszedłem głęboko w niej. Później zaś musieliśmy się już zebrać i wracać do domów. Jednak znajomość się odnowiła. Kilka dni później spotkaliśmy się na kolacji. Gdy ją odwoziłem do domu, konieczny był przystanek na pobliskim parkingu, bo Wiktoria chciała mi podziękować w nietypowy sposób za miło spędzony wieczór. W aucie zrobiła mi loda, a później znowu przełknęła moją spermę. Finalnie, po jakimś miesiącu czy dwóch, wróciła do swojego byłego. Mam nadzieje, że wie, jak dobrze ruchało mi się jego obecną partnerkę. To taka zemsta za czasy licealne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

    Co myślisz?