w

Matka mojej dziewczyny chciała mi pokazać swoje tatuaże

Po tym, jak zerwałem z Renatą, moją dziewczyną z liceum, często spotykałem się z jej matką. To nie było takie dziwne jak się wydaje. Iwona, mama Reni, była wdową, nie pracowała, miała czterdzieści kilka lat i większość czasu spędzała w ogrodzie, na różnych akcjach społecznych i w kuchni. Zawsze dobrze się z nią dogadywałem, czasem lepiej niż z Renatką, z której była rozwydrzona, bezczelna zołza. Gdy więc znudziło mi się pukanie tej zdzirowatej lali, wpadałem czasem odwiedzić panią Iwonę. Pomagałem jej z jakimiś pracami w domu, koszeniem trawy, ściąganiem rzeczy z górnych półek. Czasem po prostu oglądaliśmy telewizję albo graliśmy w karty.

Nie było między nami żadnego seksualnego napięcia, w każdym razie na początku. Nie, żebym miał coś przeciwko, bo pani Iwona, choć krągła, miała ponętne ciało, ogromny biust, który ściskała zmniejszającymi stanikami, ładne czarne włosy, piękną skórę, błyszczące oczy i urzekający uśmiech. Była inteligentna i dowcipna, a do tego pewnie trochę samotna, i odpowiadało jej towarzystwo młodego chłopaka. Dla mnie była to miła odskocznia od życia w akademiku, głośnych współlokatorów i pustej lodówki. Mogłem się tam w spokoju pouczyć, zawsze zostałem nakarmiony, a do tego mogłem przebywać z niczego sobie sympatyczną i wesołą kobietą.

Jednego wieczoru wszystko się zmieniło, a miało to związek z pewnymi ukrytymi tatuażami.

Oglądaliśmy na jedynce reportaż o tradycyjnych tatuażach w różnych kulturach. Oboje siedzieliśmy na kanapie, nie dotykając się, bo zawsze tak siadaliśmy. Ja miałem na sobie koszulkę i dżinsy, a pani Iwona była w takim domowym kimonku, które było dość fikuśne. Gdybym się dobrze przyjrzał, to mógłbym zobaczyć jej stanik przez materiał, ale nie chciałem być na tym przyłapany.

– Masz jakieś tatuaże? – spytała Iwona, sącząc czerwone wino z kieliszka.

– Jeszcze nie – odpowiedziałem. – Mam kilka pomysłów, ale na razie brakuje mi pieniędzy, więc pewnie zrobię je po studiach. Może od razu kilka.

– Brzmi dobrze – powiedziała. – Jesteś bardzo dojrzały jak na swój wiek, wiesz o tym?

Nie mogłem po prostu przyjąć komplementu.

– Nie bardzo. W środku najczęściej jestem dwunastolatkiem.

– Ja mam dwa tatuaże – powiedziała. – Ale są ukryte, nigdy byś ich nie zobaczył.

Spojrzałem na nią z ukosa.

– Czy to nie przeczy idei tatuażu?

Zaśmiała się i mrugnęła.

– Nie bardzo. To wyjątkowe tatuaże. Nie wygłupiam się, naprawdę nigdy byś ich nie znalazł.

– Oczywiście, że bym znalazł.

– Założymy się? – spytała. – Masz dziesięć minut, żeby mnie obszukać i znaleźć oba tatuaże. Jeśli ci się uda, wygrałeś i przez kolejne dziesięć minut będę robić, co zechcesz. Jeśli nie znajdziesz, ty zostaniesz moim niewolnikiem na dziesięć minut.

Zakrztusiłem się z wrażenia.

– Ale jak mam ich szukać, skoro jesteśmy ubrani.

– No przecież się mogę rozebrać. Choć może nie chcesz oglądać takiego starego ciała. Nie zmuszam cię, możesz się wycofać. Ale wtedy przegrasz zakład i będziesz musiał mi służyć.

– Twoje ciało jest w porządku. Uważam, że jesteś bardzo atrakcyjna. Ale czy nie będzie ci nieswojo się przy mnie rozebrać? W końcu jestem…

– Nie, żaden problem. Byłam kiedyś nudystką, z mężem zawsze jeździliśmy na plaże dla nudystów. Ale oczywiście zasada jest taka, że skoro ja się rozbieram, to ty też. Wtedy jest fair.

– Yhmmm… – tylko tyle byłem w stanie z siebie wydusić. Mój penis zaczął już lekko twardnieć w spodniach, na myśl o widoku tych wielkich cyców.

– To nie chodzi o seks – zdecydowanie powiedziała Iwona. – Nie próbuję cię uwieść. Po prostu zakład, żeby sprawdzić, czy jesteś bystry, ok?

– I mogę cię oglądać, dotykać i obracać, żeby je znaleźć? – spytałem.

– Jasne. Co tylko chcesz. I tak nic nie znajdziesz.

– Dobra, jedna sprawa – powiedziałem. – Pewnie będę miał erekcję. To może być żenujące.

– Żenujące byłoby, gdybyś jej nie miał – Iwona wstała, a jej cycki zakołysały się. Zagapiłem się na nie. – Będziemy ignorować twojego penisa. Powtarzam, nie próbuję cię zaciągnąć do łóżka, naprawdę jestem ciekawa, czy dasz radę je znaleźć.

– Zgoda – powiedziałem.

– No i świetnie – odpowiedziała.

– To rozbieraj się.

Iwona rozwiązała pasek przy kimonie, ściągnęła je z ramion i pozwoliła mu opaść na podłogę. Brzuszek miała krągły i gładki, a jej stanik wyglądał jak jakaś kosmiczna konstrukcja, która ma za zadanie okiełznać cyce wielkie jak moja głowa. Nogi miała blade, umięśnione i gładkie, a spod białych majtek prześwitywało czarne futerko. Sięgnęła za plecy, a po chwili jej biustonosz opadł na ziemię. Uwolnione cycki zatańczyły w powietrzu. Mięsiste poduszeczki wypełnione miękką tkanką. Każdy zwieńczony ciemnym sutkiem. Zsunęła majteczki i stanęła przede mną całkiem naga.

– No dalej – powiedziała zniecierpliwiona. – Na co czekasz?

Wstałem i zdjąłem koszulkę przez głowę, po czym sięgnąłem do rozporka, ale ona była szybsza. Upadła przede mną na kolana, sprawnie rozpięła mi pasek, guzik i zamek i jednym ruchem zsunęła mi spodnie do kolan. Ponieważ nie miałem majtek (z zasady nie noszę bielizny), mój penis wyskoczył jej prosto przed twarz.

– Jaki duży! – powiedziała, patrząc mi w oczy. – Nie chciałabym cię rozpraszać, ale nie będzie ci przeszkadzało, jeśli tylko go skosztuję, prawda?

Jej niebieskie oczy śmiały się figlarnie, gdy obejmowała mojego penisa ustami, a potem przesuwała nimi do przodu, biorąc go całego do gardła. Zatrzymała się dopiero, gdy jej zęby oparły się o moje krocze. Cofając się, wciąż patrzyła mi w oczy. Mój penis wyskoczył z jej ust, ciągnęła się między nimi strużka śliny.

– Boże, Iwona, podniecasz mnie – mogłem tylko wydusić.

Podniosła się momentalnie.

– Dobrze, to gdzie byliśmy? Miałeś znaleźć jakieś tatuaże, prawda?

– Przed chwilą wzięłaś mojego penisa do ust! – zauważyłem. – Nie nazwałbym tego “ignorowaniem”.

– I prawdopodobnie za chwilę będę się z tobą pieprzyć. Ale rozebraliśmy się po to, żebyś mógł poszukać tatuaży.

– Dobra, miejmy to za sobą. Jeśli są na tym ciele jakieś tatuaże, znajdę je.

Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do sąsiedniego pokoju – jej sypialni.

– Połóż się na plecach – rozkazałem. – Rozłóż szeroko nogi.

Gdy to zrobiła, ukazała się jej różowa, mięsista cipka otoczona wianuszkiem włosów łonowych. Zacząłem od jednej stopy, sprawdziłem palce, podbicie, kostkę, wszystko aż do łydki. Niczego nie znalazłem, więc zabrałem się za drugą stopę. Mój kutas sterczał w pełnej erekcji i podskakiwał, gdy się poruszałem.

– Przysuń się trochę bliżej – powiedziała Iwona, a jej ręka już pieściła i ściskała mojego chuja.

Obejrzałem jej uda i wzgórek łonowy, bo myślałem, że tatuaż może być schowany pod włosami, ale niczego nie znalazłem.

– Możesz sprawdzić w środku – powiedziała.

Kiwnąłem głową, nachyliłem się i obiema rękami rozchyliłem jej wargi sromowe. Dokładnie obejrzałem wnętrze jej waginy, która pachniała słodko i była niesamowicie mokra. Żadnych tatuaży.

– Masz takie grube palce. Cudowne uczucie, gdy je we mnie wkładasz – usłyszałem.

Zmieniłem pozycję i wsunąłem w nią penisa. Jęknęła z rozkoszy.

– Hej, hej, czyżbyś już porzucił swoją misję? Poddajesz się?

Uśmiechnąłem się i wcisnąłem w nią kutasa aż po same jaja, poruszałem nim odrobinę, po czym go całkiem wyciągnąłem.

– Nie, nie, chciałem sobie tylko zrobić małą przerwę. Wracam do pracy.

– Och, ty mały draniu. Chcesz mnie rozjuszyć?

– Odwróć się – powiedziałem. Zrobiła to, uklękła i podparła się rękami, wypinając do mnie tyłek i cipkę. Nie widziałem żadnych tatuaży na pośladkach, ale dla pewności nachyliłem się i wsunąłem koniec języka w jej ciasną rozgwiazdkę. Wbiła twarz w poduszkę i jęknęła głośno. Wtedy wsadziłem tam palec i lekko nim poruszałem.

– Ty gnojku! Doprowadzisz mnie do szału!

Miałem ochotę wsadzić penisa w jej tyłek, ale powstrzymałem się. Obejrzałem jej plecy i ramiona, a potem kazałem jej znowu położyć się na plecach i przystąpiłem do inspekcji przodu ciała. Ukląkłem po obu stronach jej głowy i nachyliłem się do jej piersi, żeby poszukać jakichś malutkich tatuaży ukrytych pod nimi albo w zagłębieniach pach. Mój penis ślizgał się po jej dekolcie i cyckach, gdy nagle poczułem jej język wsuwający się do mojego tyłka. Chwyciła mnie rękami, uniosła głowę i pieściła językiem moją dupę. Mój penis wyprężył się i zaczął drżeć.

Wyrwałem się i spojrzałem na jej ładną buzię z nieco rozmazanym makijażem.

– Poddajesz się? – spytała.

Pokręciłem głową i zmieniłem pozycję. Zacząłem oglądać jej głowę i szukać czegoś między włosami. Ale nic nie znalazłem.

W końcu powiedziałem:

– Blefujesz. Nie masz żadnych tatuaży. Sprawdziłem wszędzie.

– Poddajesz się? – spytała.

Kiwnąłem głową.

– Dobrze. Ale zanim ci pokażę, chodź tu i wsadź go we mnie, bo oszaleję. Moja cipka eksploduje, jeśli jej zaraz ktoś nie doprowadzi do orgazmu.

Położyłem się na niej i wślizgnąłem między jej szeroko rozłożone nogi. Patrzyłem z góry na tę ponętną, nagrzaną, seksowną kobietę, a ona rozchylała swoje wargi sromowe dwoma palcami. Jednym pchnięciem wsadziłem w nią chuja. Westchnęła, jęknęła, a jej cycki podskakiwały, gdy zacząłem powoli przesuwać się tam i z powrotem w jej cipce. Była mokra i ciasna. Nachyliłem się, żeby ją pocałować, jej cycki napierały na moją klatkę piersiową, a ja pompowałem w nią coraz szybciej. Nagle jej ciało się napięło, cipka się zacisnęła, wykrzyknęła coś niezrozumiałego, ja wyciągnąłem z niej penisa, zamierzając wsadzić go jeszcze raz, ale ona trysnęła swoim orgazmem na całą moją klatkę piersiową. Wcisnąłem chuja w jej zalaną orgazmem cipkę, a ona zaczęła wydawać z siebie zwierzęce odgłosy. To mnie tak strasznie podnieciło, że od razu wystrzeliłem fontannę spermy głęboko w jej ociekającej cipce. Przyciągnęła mnie do siebie i ścisnęła bardzo mocno, gdy wypełniałem ją spermą.

Potem, gdy się z niej zsunąłem i leżeliśmy na plecach, trzymając się za ręce, zagadnąłem ją.

– Nie ma żadnych tatuaży, prawda? To był tylko cwany podstęp, żebyś mogła wyruchać mnie za wszystkie czasy.

– To był podstęp, ale mam tatuaże. Na powiekach. Mam wytatuowane kreski nad górnymi rzęsami.

– Cholera – mruknałem. Sprawdziłem, i rzeczywiście. – Wygląda na to, że jestem twoim niewolnikiem.

– Już zrobiłeś wszystko, czego bym zażądała – powiedziała Iwona. – Jesteśmy kwita.

– To co teraz? – zapytałem.

– Zamierzam ssać twojego chuja tak długo, aż będziesz mógł wsadzić mi go w tyłek – powiedziała zaczepnie. – Od lat nikt mnie porządnie nie wyruchał w dupę.

To wystarczyło. Mój penis od razu zaczął się prężyć…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

    Co myślisz?