W książce tkwiła mała karteczka, jakby ktoś oderwał róg z zeszytu. Monika zdziwiła się. Przecież jeszcze chwilę temu niczego tu nie było… Rozejrzała się, ale czytelnia była pusta, tylko pani z obsługi gdzieś tam z tyłu za półkami porządkowała woluminy.
Karteczka kusiła. Monika wyciągnęła ją więc zdecydowanym ruchem. Była to część ogłoszenia związanego z wynajmem mieszkania, w bardzo bliskiej lokalizacji. Reszta informacji została oddarta, a u dołu ktoś napisał „Monika” i dwa razy zamaszyście podkreślił.
Dziewczyna zagryzła wargi. Ktoś próbował w ten sposób jej pomóc? Kto? Wszyscy w grupie wiedzieli, że rozpaczliwie szuka lokum dla siebie po tym jak musiała opuścić dotychczasowe mieszkanie. Rozsądek nakazywał zignorować anons, bo cała sytuacja mogła być jakaś podejrzana. Monika nie miała jednak za bardzo wyjścia, jeśli nie zdoła szybko czegoś znaleźć, będzie musiała chyba spać na dworcu. Dlatego też rozprostowała papier i jeszcze raz sprawdziła podany tam adres.
Następnie poszła pod wskazany adres. Czekała tam na nią miła niespodzianka. Drzwi otworzyła jej koleżanka z kierunku.
– Elka? Nic nie mówiłaś, że możesz wynająć pokój – Monika powiedziała zdziwiona.
Blondynka o rumianych policzkach uśmiechnęła się miło.
– Dzisiaj się zwolnił. Nie zastałam cię, więc zostawiłam namiary. Wiedziałam, że skorzystasz.
Monika również się uśmiechnęła i nieco nieśmiało przestąpiła próg mieszkania. W środku było bardzo czysto. Elka poszła przodem i pokazała jej pokój: znajdował się po lewej stronie korytarza, nie był zbyt duży, ale przytulnie urządzony. Monika z westchnieniem ulgi postawiła swoją walizkę i usiadła na łóżku.
– Łazienka jest do twojej dyspozycji, mieszka z nami jeszcze Ola, ale wyjechała na tydzień. Ja korzystam z tej na górze. W kuchni sprzątamy na zmianę, raz w tygodniu całe piętro, ale na razie jest czysto i nie musisz się niczym przejmować. Rozgość się. Następnie dodała – jeśli tylko Ci się podoba, oczywiście.
Minęło kilka dni. Późnym wieczorem Monika beztrosko paplała przez telefon, wykonując jednocześnie proste ćwiczenia. Idyllę zburzyła informacja od Zuzy, otóż Zuza od dłuższego czasu ubiegała się o pokój u Elki, a Elka ciągle odmawiała jej wynajmu.
Zuza wiedziała też o dwóch innych dziewczynach, które też chciały tu zamieszkać z powodu dobrej lokalizacji. Wszystkie pokoje są zajęte, mówiła Elka. Monika wzruszyła ramionami. Pewnie zwolniło się w ostatniej chwili, naprawdę, nie ma co doszukiwać się afery, powiedziała. Nie byłaby jednak sobą, gdyby nie zaczęła o tym intensywnie myśleć.
Mieszkało się tu bardzo przyjemnie, wszystkie sprzęty były nowoczesne, funkcjonalne, Elka nie przeszkadzała w nauce i nie sprowadzała hałaśliwych gości. Monika widywała ją właściwie rzadko, rano – gdy w pośpiechu piła kawę i wybiegała na uczelnię – i czasami po południu. Po mieszkaniu snuł się wtedy lekki różany zapach, jakby dziewczyna używała samych kosmetyków o zapachu róż. Także jej ubrania wiszące w przedpokoju wydzielały ten sam zapach.
Monika raz obudziła się późno w nocy i w jej pokoju intensywnie pachniało różami.
Zanim stała się zdolna do racjonalnego myślenia, zdołała się wystraszyć, bo coś narobiło hałasu w drugim kącie pomieszczenia. Dziewczyna sięgnęła w lewo i zapaliła nocną lampkę. Wyskoczyła z łóżka.
– Elka? Co tu robisz? Nic ci nie jest? – zapytała szybko na widok koleżanki, półleżącej na podłodze w niekompletnym ubraniu.
– Nic Moniś, tylko się przewróciłam – odpowiedziała Elka z tym swoim uroczym uśmiechem. – Chyba nie trafiłam do siebie. Już idę, nie będę ci przeszkadzać.
Jest pijana, pomyślała Monika. A na górę prowadzą schody… I nie myśląc wiele chwyciła Elkę za rękę.
– Połóż się tutaj – zdecydowanie popchnęła koleżankę w kierunku swojego łóżka.
– A tyy…? – zapytała sennie Elka.
– Zmieścimy się. Nie pójdziesz teraz po schodach, bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę.
Dziewczyna pokiwała głową ze zrozumieniem i położyła się. Monika czuła się trochę dziwnie, ale nie pierwszy raz nocowała z jakąś koleżanką, na studiach zdarzało się to dość często. Powoli zajęła miejsce obok Elki.
– Wiesz – powiedziała Ela po dłuższej chwili, gdy Monika już prawie zaczęła zasypiać. – Ja specjalnie wrzuciłam ci ten papier do książki.
– Co proszę?
– No… Nie złość się na mnie Moniś. Chciałam, żebyś ze mną zamieszkała. Wiedziałam, że chcesz wynająć pokój, a od dłuższego czasu… – urwała. – No, z Kaśką nie dało się dogadać. Teraz jest dobrze. Mieszkamy razem.
Elka jeszcze coś zamruczała i zamilkła. Monika patrzyła w ciemność szeroko otwartymi oczami. Później Elka przewróciła się na łóżku w jej stronę i dziewczyna poczuła, że otula ją mocny zapach róż. Drobna dłoń dotknęła jej pleców, później ramienia. Znalazła ramiączko koszuli nocnej i zaczęła je lekko zsuwać.
– Ej – zaprotestowała Monika.
Dłoń Elki zniknęła na chwilę, ale później dziewczyna po prostu przysunęła się bliżej i przylgnęła całym ciałem do pleców Moniki. Ta czuła ciepły oddech na szyi i od tego przechodziły ją dreszcze. Elka obejmowała ją coraz śmielej, zdawała się idealnie pasować, jakby była drugą połówką. Tym razem udało jej się zsunąć oba ramiączka i gładziła ją po ramionach. Później zastąpiła rękę ustami. Wilgotny, ciepły dotyk przesuwał się od szyi, przez ramię, na łopatkę i wokoło, a później Elka jeszcze chuchnęła. Monika zachichotała, obie śmiały się przez chwilę, aż zdecydowała się odwrócić do koleżanki. Elka podparła się na łokciu i mocniej pociągnęła za materiał koszulki, odsłaniając niedużą, ale bardzo kształtną pierś z ciemniejszą brodawką.
– Śliczna – powiedziała Elka. Woń róż mieszała się lekko z jakimś słodkim alkoholem.
– Jesteś pijana – Monika właściwie nie chciała tego przerywać, ale co, jeśli koleżanka rano nie będzie o niczym pamiętać?
– Tylko troszeczkę. – Ela pochyliła głowę i pocałowała sterczący sutek. – Chciałam… chciałam dodać sobie odwagi. Za dużo myślałam na trzeźwo. Tak jest w sam raz.
Znów złożyła na jej piersi pocałunek i zaczęła bawić się drugą, jeszcze ukrytą pod koszulką. Monika zacisnęła lekko uda. Pierwszy raz była tak blisko z dziewczyną, ale zaczynało się jej to podobać. Do tego Ela była naprawdę bardzo ładna i zadbana. Przemogła nieśmiałość i odwzajemniła pieszczotę, delikatnie gładząc szyję koleżanki i wgłębienie przy linii obojczyków. Ela zaśmiała się seksownie, chwyciła wyciągnięte ramię Moniki i zaczęła całować je od dolnej strony, wzbudzając prawdziwe iskry gdzieś wewnątrz. Monika nie miała pojęcia, że dotyk ust wzdłuż ręki może być tak pobudzający. Gdy Ela dotarła prawie do pachy, zaśmiała się i lekko odepchnęła ją.
– Mam łaskotki – wyjaśniła.
Gdzieś w międzyczasie Elka pozbyła się tego, co miała na sobie i znów przytuliła się do Moniki. Ta mogła z bliska oglądać jej piersi. Były większe od jej własnych i miały delikatną sieć niebieskich żyłek wokół brodawki, a sama brodawka była różowa. Monika przytknęła usta do tych błękitnych linii, co spowodowało niezwykle namiętne jęki ze strony Eli.
Rano obudziły się całkiem nagie i przytulone. Monika wyskoczyła z łóżka. Ela przeciągnęła się i z rozkosznym uśmiechem patrzyła na koleżankę. W jej wzroku było coś niesamowitego, przez co Monika poczuła się naprawdę piękną osobą. Z wahaniem sięgnęła po koszulkę, ale dłoń Eli powstrzymała ją. Teraz na pewno była już całkiem trzeźwa.
– Boże – westchnęła Monika. – Nigdy nie myślałam, że róże mogą tak seksownie pachnieć.
GIPHY App Key not set. Please check settings