w

Rozdziewiczyła mnie kobieta, której dziećmi się opiekowałem

To się stało naprawdę. Od tamtego czasu minęło trzydzieści lat, a ja jeszcze nigdy nikomu o tym nie mówiłem. Nawet wtedy nie powiedziałem żadnemu z moich kolegów, bo obiecałem to Barbarze.

Poznaliśmy się, gdy pracowała chwilowo w przedsiębiorstwie mojego ojca. Była niesamowicie seksowna. Wcale nie dlatego, że miałem czternaście lat i podniecało mnie wszystko, co miało piersi. Miała metr siedemdziesiąt, była niesamowicie smukła – w talii mogła mieć 55 centymetrów. Miała cudowne, sterczące, podskakujące cycuszki – nie ogromne, ale wystarczająco duże. Miała długie, zupełnie czarne włosy (musiała mieć cygańskie pochodzenie) i wąskie, nieduże usta, zawsze pociągnięte czerwona szminką. Zazwyczaj nosiła obcisłe, dzianinowe legginsy, które opinały jej okrągłą pupę, a poruszała nią tak, jakby nieustannie wysłała zaproszenie.

Lubiła się ze mną przekomarzać i droczyć, żeby wywołać u mnie zakłopotanie. Chichotała, gdy się czerwieniłem, i na pewno widziała moją nieustanną erekcję. W tym czasie nie miałem żadnego doświadczenia z dziewczynami, ale ludzie często brali mnie za starszego, niż byłem.

Barbara miała dwóch synków, 4 i 6 lat. Czasem się nimi opiekowałem. Zwykle ona mnie przywoziła, a jej mąż odwiózł mnie do domu. Gdy miałem 15 lat, flirtowała już ze mną bez przerwy. Wypytywała mnie o moje łóżkowe doświadczenia (nie miałem żadnych, ale oczywiście jej tego nie powiedziałem). Przyznała się, że ona i jej mąż lubią eksperymenty seksualne i czasem zapraszają do siebie inne pary i wymieniają się partnerami.

W końcu zacząłem w różnych miejscach znajdować zdjęcia zrobione polaroidem (to była końcówka lat 80’) – ona bez stanika, ona robi komuś loda, ona w prześwitującej bieliźnie – w kuchennych szufladach, w programie TV leżącym na stole. Jej dzieci by do nich nie sięgnęły, ale ja najwyraźniej miałem je znaleźć. Mimo wszystko, wciąż nic nie rozumiałem.

Oczywiście mi to nie przeszkadzało. W końcu zebrałem się na odwagę i zacząłem przeszukiwać szafki w jej sypialni. Znalazłem więcej zdjęć i różne zabawki – nie umiałem się nawet domyślić, jak się niektórych z nich używa. Jedno było pewne – ta parka nieźle się zabawia. Wiele lata później żałowałem, że nie przywłaszczyłem sobie kilku z tych zdjęć.

Przychodziłem zajmować się chłopcami przynajmniej raz w tygodniu. Gdy wracała do domu, była bardzo często wstawiona. Szybko przeszła od długich uścisków na pożegnanie do pocałunków. Po prostu całowała mnie w usta, z językiem. Przyciskała krocze do mojego napęczniałego pod dżinsami penisa i pozwalała mi się dotykać po tyłku i biuście. W końcu któregoś dnia zaczęła wsadzać sobie moje ręce pod bluzkę podczas tych “pożegnań”.

Nie mam pojęcia, czy jej mąż o tym wiedział. Nigdy nie dał po sobie poznać. Zresztą niedługo potem zaczęli się kłócić, on się wyprowadził i mieli się rozwodzić. Wtedy zacząłem przychodzić częściej. Ona pracowała jako kelnerka na rautach i przyjęciach i potrzebowała wtedy mojej pomocy. I miesiącami to tak trwało – rozbierane zdjęcia porzucone na blatach, mokre pocałunki na dobranoc, a potem powrót do domu jakby nigdy nic.

Aż w końcu coś się stało. Miałem wtedy 16 lat. Wciąż bez doświadczenia. Ona miała 27.

Powiedziała moim rodzicom, że będzie do późna na przyjęciu i czy mógłbym zostać na noc, żeby nie musiała mnie odwozić. Czułem, że tej nocy coś się wydarzy.

Wyszła z domu jak zwykle i wróciła koło północy. Nie jakoś bardzo późno. Po powrocie nie flirtowała ze mną i zacząłem podejrzewać, że źle wszystko odebrałem. Leżałem w pokoju gościnnym z powiększającą się erekcją i właśnie zamierzałem sobie zwalić, gdy drzwi się otworzyły.

Barbara miała na sobie rozwiązany satynowy szlafroczek i majteczki, nic więcej.

Mogę dotrzymać ci towarzystwa? – spytała.

Stanąłem na równe nogi. Erekcja rozciągała moją piżamę w wielki namiot. Gdy do niej podszedłem, zrzuciła szlafrok z ramion, spadł na ziemię.

Złapałem ją w pasie, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem z językiem. Jedną ręką złapałem jej pośladek, drugą pierś. Pieściłem ją i trącałem jej sutek. Byłem gotowy.

Nie tutaj – powiedziała i zaprowadziła mnie do swojej sypialni.

Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi, rzuciłem się na kolana i zdarłem z niej majtki. Przede mną znalazła się pierwsza w moim życiu cipka. Nie mogłem się powstrzymać – zaczęłam jeździć językiem po jej wargach sromowych i łechtaczce (choć nie wiedziałem, że tak się to nazywa).

Złapała mnie rękami za głowę i przytrzymała przez chwilę w momencie, gdy mój język przyciskał się do jej łechtaczki. Nie miałem o tym wtedy pojęcia, ale domyśliłem się, że to jej się najbardziej podoba. Więc lizałem tam mocniej. Jej soki zaczęły ściekać po mojej brodzie, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Po jakiejś minucie pociągnęła mnie za sobą do łóżka. Całowała mnie, pieściła językiem moje uszy, sięgnęła rękami do mojego penisa. Bałem się, że natychmiast dojdę. Pieściła go i powtarzała, że jest wielki i twardy. Był wtedy naprawdę twardy, ale nie ogromny – mój penis ma jakieś 15 centymetrów, jest może trochę grubszy niż przeciętnie.

Przez cały czas ssałem i lizałem jej piersi, a ręką pieściłem cipkę. W końcu wsunąłem palec do środka, a potem drugi. Była niesamowicie mokra. Chwyciła moją rękę i poruszała nią, żeby mi pokazać, co lubi. Gdy nakierowała mój kciuk na swoją łechtaczkę, intuicyjnie wiedziałem, że trzeba ją pocierać i uciskać. Zaczęła pojękiwać i poruszać biodrami tak, żeby wcisnąć sobie moje palce głębiej. Lizałem jej piersi, ale próbowałem też zobaczyć, co dzieje się na dole. Nagle złapała mnie mocniej, zatrzymała w miejscu i zaczęła głośno jęczeć, wić się na łóżku, a z jej cipki soki lały się strumieniami.

Wejdź we mnie teraz – powiedziała, chwyciła mojego penisa i kazała mi uklęknąć między jej nogami. Zaczęła przesuwać moim penisem po swojej łechtaczce, obejmować go wargami, aż w końcu wsadziła go w siebie. Wtedy odsunęła rękę, oplotła mnie nogami i powiedziała:

Teraz mnie pieprz.

Nie mogłem uwierzyć, że po tylu latach fantazjowania o tym, w końcu pieprzę tę kobietę, w jej łóżku. Chciałem, żeby to się nigdy nie skończyło. Sięgnąłem rękami i chwyciłem ją za pośladki i przyciągnąłem do siebie (gdzieś o tym chyba przeczytałem). Wtedy doszła po raz kolejny, krzyczała, że jestem taki wielki, nazywała mnie twardzielem, błagała, żebym nie przestawał. Ścianki jej pochwy zaciskały się wokół mnie, aż w końcu nie mogłem wytrzymać i eksplodowałem w niej, za co zostałem nagrodzony kolejnymi pomrukami rozkoszy.

Trzymała mnie mocno i czułem, jak moja sperma i jej soki wypływają z niej i spływają po moich jądrach. W ogóle nie zmiękłem i po kilku minutach znowu zacząłem ją posuwać. Chciałem się obrócic, żeby była na górze, ale ona miała ochotę na powtórkę i znów oplotła mnie opalonymi nogami. Tym razem kontrolowała rytm, poruszała biodrami w górę i w dół, a nogami przesuwała mnie w przód i w tył. Po kilku minutach jej nogi zaczęły drżeć i miała kolejny, bardzo mocny orgazm.

Mój penis wciąż był twardy, więc po chwili sięgnęła ręką w dół i zaczęła pieścić moje jądra, równocześnie ssąc i przygryzając mój sutek. Miałem straszną ochotę, żeby spuścić się w jej ustach (wtedy spełniłyby się już wszystkie moje fantazje) i próbowałem się wysunąć, ale wtedy zabrała rękę i ścisnęła mnie nogami.

Pieprz mnie, pieprz mnie, nie przestawaj!

Jej nogi całe się trzęsły, gdy dochodziłem w niej po raz drugi.

Nie byłem już prawiczkiem.

Zapłaciła mi też za opiekę nad dziećmi.

To lato było wspaniałe. Dzięki “lekcjom” Barbary i jej zachwytowi nad moim penisem nabrałem pewności siebie, i pod koniec lata pieprzyłem Barbarę i koleżankę z klasy, a niedługo potem miałem całe mnóstwo przygód z różnymi kobietami, w większości nieco, albo znacznie, starszymi od siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

    Co myślisz?