Gdy dowiedziałem się, że uniwerek, na który się wybieram, ma koedukacyjne akademiki, naprawdę się podjarałem. Nie tylko dlatego, że to oznaczało, że będę od teraz żyć naprawdę blisko wielu gorących lasek, ale liczyłem też, że spotkam jakąś czasem nago pod prysznicem. Wiem, że takie prysznice robi się po to, aby niby deseksualizować ciało… Ale dla chłopaka świeżo po technikum, który z dziewczynami nie miał zbyt wiele do czynienia wcześniej, to brzmiało jak marzenie, które się właśnie spełnia.
Wypełniłem wszystkie niezbędne dokumenty, a następnie przydzielono mi pokój w akademiku, do którego się wprowadziłem. Byłem gotowy na to, by poznać nowe osoby, z którymi nieco się porozbieram w ramach czegoś, co wyobrażałem sobie jako rok pełny przygód, który zapamiętam na zawsze. Najdziksze i nieco skandaliczne fantazje pojawiały się w mojej głowie z prędkością odrzutowca F-16. Tyle że… Pierwszy rok był kompletnym przeciwieństwem tego wszystkiego.
Choć akademik był koedukacyjny, a obok mojego pokoju było kilka innych wypełnionych kilkoma słodkimi dziewczynami, wszyscy raczej trzymali się z dala od siebie. Mój współlokator był typowym sportowym świrem, który nigdy nie miał ani czasu, ani chęci na wspólne wyjścia. Prysznice faktycznie były koedukacyjne, jednak panował oficjalny harmonogram. Laski miały prysznice na wyłączność od 6:00 rano do 10:00, z przerwami półgodzinnymi dla facetów. Z kolei po 10:00 mógł kąpać się każdy.
To oznaczało, że drugą płeć mogłem spotkać jedynie podczas tych krótkich przerw dla mężczyzn lub po 10:00. Tylko wtedy każdy był już na zajęciach. Czasem udało się spotkać jakąś laskę godną zawieszenia oka, ale one i tak wiecznie były zakryte ręcznikami. Choć, muszę przyznać, kilka razy udało mi się zobaczyć choćby kawałek sutka. Było to jednak dalekie od moich fantazji rodem z filmów pornograficznych, które wcześniej miałem.
Jeśli sprzyjały Ci gwiazdy i ktoś atrakcyjny kąpał się razem z tobą, to i tak nie miało, niestety, większego znaczenia. Panowała niepisana zasada zgodnie z którą podczas kąpieli każdy musiał być zwrócony twarzą do prysznica, więc to co najciekawsze, miałeś za sobą. Gdy się już umyłeś, po prostu brałeś ręcznik i się nim zakrywałeś, a potem, w zasadzie bez ubierania się pod prysznicami, wracałeś do pokoju. Dla mnie – napalonego nastolatka – brzmiało to jak okazja. Wielokrotnie próbowałem znaleźć idealny moment, gdy, niby przypadkowo, mógłbym wpadać na słodkie laski w samych ręcznikach… Jednak okazało się, że takiego czasu po prostu nie ma, bo dziewczyny nie miały ochoty na żadne szaleństwa i raczej szybko szły do pokojów. Cóż, może były bardziej dojrzałe niż ja
Nie byłem sam w tych rozterkach. Kiedyś ten temat podchwycił mój współlokator, gdy oglądałem Żołnierzy Kosmosu, a dokładniej te słynną scenę pod prysznicem, gdzie nagie kobiety i faceci myją się równocześnie. Razem się zgodziliśmy, że ta otwartość w tej scenie jest świetna i fajne byłoby, gdyby i u nas tak było, choć tak naprawdę to nie mieliśmy pojęcia jak się za to zabrać. Szybko zaczęliśmy obgadywać więc laski; gadaliśmy o tym, którą najchętniej byśmy zobaczyli nago podczas kąpieli. Okazało się, że miał on ksywki na wszystkie laski, które go kręciły. Przeważnie chodziło o coś związanego z ich wyglądem, bo w sumie to nie znaliśmy nawet ich imion, a byliśmy raczej zbyt aspołeczni, aby je zagadać. Wreszcie i ja zapożyczyłem parę jego ksywek, więc mieliśmy o czym gadać.
Laska, którą nazywaliśmy 3B (brunetka, wielkie biodra i brązowe oczy), była zdecydowanie moją ulubioną. Spotkałem ją wielokrotnie na korytarzu, a kilka razy, gdy szła pod prysznic lub z niego wychodziła. Nigdy jednak nie dałem rady wziąć się w garść i zagadać do niej. Po fakcie już uświadomiłem sobie, jakie to idiotyczne, by pragnąć dzikiego seksu z laską, z którą wstydzę się pogadać. Ale to nie moja wina przecież, że byłem równocześnie podniecony i przerażony na myśl o takiej rozmowie! Nie żeby miało to jakieś znaczenie, bo i tak to była tylko taka głupia fantazja. Byłem pewny, że jednak takie rzeczy nigdy mnie nie spotkają, choć i tak dalej o nich rozmarzałem.
Ostrożnie dobierałem przedmioty i grupy, dzięki czemu w poniedziałki zaczynałem po 14:00. Pozwoliło mi to na korzystanie do woli z sobotnich i niedzielnych nocy, bez zmartwień o zmęczenie. Pierwotnie ten czas miał służyć na dodatkowe projekty czy naukę, ale głównie grałem w gry na laptopie. Wyrobiłem sobie w ten sposób nawyk wstawania o 09:45 w poniedziałki, dzięki czemu mogłem wykorzystać praktycznie puste prysznice o 10:00.
Tak, jak z każdym innym poniedziałkiem, tak i teraz wygrzebałem się z łóżka punktualnie. Mojego współlokatora już nie było, co nie było zaskakujące ani trochę. Po chwili na ogarnięcie się, wziąłem ręcznik, szampon, żel i wszystko co potrzebne, a następnie w klapkach pomaszerowałem pod prysznice. Gdy wchodziłem, akurat wychodził jakiś facet, dlatego całe pomieszczenie było dla mnie. To akurat całkiem przyjemne, aby kąpać się w spokoju, bez żadnych buraków i ich głupich żartów z mydłem. Pomieszczenie miało łącznie sześć natrysków, po trzy na każdą stronę. Były też małe ścianki i kurtyny, którymi można było się delikatnie zasłonić.
Akurat z moim wzrostem mogłem patrzeć ponad te murki, ale w zasadzie to ledwo co, więc nie było i tak na co patrzeć. Ponieważ pomieszczenie było puste, wybrałem najlepszy natrysk, gdzie akurat niedawno wymieniono słuchawkę i dzięki temu było najlepsze ciśnienie. Jakiś czas temu mają wymienić też inne, a zatem moje czajenie się na ulubiony natrysk, niebawem się zakończy.
Zawiesiłem mój suchy ręcznik na uchwycie przy murku, a następnie zająłem się prysznicem. Tu wychodzi drugi plus, gdy ma się sporo czasu – nie trzeba się spieszyć. Długi, gorący prysznic był dla mnie tym, czym dla wielu jest poranna kawa. Gdy go nie mogłem mieć, zawsze byłem poirytowany.
Kilka minut zajęło mi rozkoszowanie się tym ciepłem, które oblewało całe moje ciało w ramach strużek wody, aż nagle, ku mojemu zdziwieniu, usłyszałem dźwięk kroków. Ktoś idzie! Niby to nic dziwnego, że ktoś się pojawił – ale jednak działo się to naprawdę rzadko. Nie sprawdziłem kto to był, bo i tak nikogo tu nie znam przecież.
Szmer podnoszenia słuchawki czy przekręcenia temperatury wody odbił się echem. Ale już raptem po 30 sekundach ktoś wyłączył wodę. Dziwne, ale może ktoś zapomniał czegoś z pokoju? Znowu dźwięk kapek, znowu to samo echo, ale tym razem rozchodziło się z prysznica naprzeciwko mojego. A zatem moje plecy były skierowane do kogoś, a ja nawet nie widziałem czy zasłoniłem się kurtyną, czy może również osoba naprzeciwko mnie widzi doskonale moje pośladki.
Nie miało to i tak znaczenia, zresztą taki był przecież cel tych pryszniców koedukacyjnych: deseksualizacja ciała. Ja zaś nałożyłem wreszcie szampon do włosów i na brodę, a także wtarłem w siebie żel do ciała o zapachu morskim. I znów to samo – ktoś wyłącza wodę kilkanaście sekund po tym, jak ją włączyć. Zastanawiałem się, o co chodzi, przy okazji zaciskając mocno oczy, do których omal nie dostał się szampon.
– No poważnie? – słyszę nieco poirytowany, kobiecy głos. Nagle tajemnicza osoba dodaje – nie ma ciepłej wody? Zużyłeś, do cholery, całą? – padło pytanie od poirytowanej dziewczyny, choć dało się w nim wyczuć rodzaj jakiegoś rozbawienia.
Szybko więc pochyliłem się w stronę wody, aby obmyć twarz, a zwłaszcza szampon z okolicy oczy. Gdy to się udało, odparłem – Jeśli przychodzisz tu późno, czasem brakuje ciepłej wody. Tutaj, gdzie ja się kąpię wciąż jest, bo ostatnio to naprawiali razem ze słuchawką – odparłem na jednym wdechu, nieco zestresowany, wycierając głowę i trąc coraz mocniej piekące oczy. Poczułem nagłą zmianę ciśnienia wody i lekki rozprysk wody, tak jakby ktoś włożył dłoń pod lecącą wodę ze słuchawki.
– Kurde, u Ciebie serio jest ciepła! Przesuń się, wchodzę – powiedziała do mnie.
– Czekaj, co?! – szybko odparłem niedowierzając własnym uszom.
Wciąż nic nie widziałem, a usłyszałem kurtynę, którą ktoś przesuwa za mną. Cóż, teraz na pewno widzi mój tyłek. Poczułem lekkie pchnięcie dłoni, które sugerowało, abym zrobił miejsce na kolejną osobę pod prysznicem. Potem kurtyna się zasunęła, a mnie wreszcie przestały piec oczy. Wciąż stałem skierowany do ściany, nie mając pojęcia kto jest za mną, ale świadomość, że jest to kobieta, przyspieszyła bicie mojego serca.
– Przepraszam, że tak się zachowuję, ale za 30 minut mam rozmowę o pracę i musze się przygotować – powiedziała. A przy okazji ja poczułem, że ze względu na naprawdę mała przestrzeń pod prysznicem, no i mój, nieco okrągły tyłek, nasze ciała się dotknęły. Raptem na moment, ale tych momentów pojawiało się coraz więcej, bo w końcu jakoś trzeba było sobie radzić w ograniczonej przestrzeni.
Wciąż nie miałem do cholery pojęcia kto jest tu ze mną, ale fakt, że byłem nagi i delikatnie się stykałem z jej ciałem wystarczył, by przyspieszyć krążenie w całym organizmie. Powtarzałem w głowie tylko jedno „oby tylko nie stanął!”, a jednocześnie przysunąłem się do ściany biodrami, licząc, że gdy dotknę penisem zimnych płytek to jakoś przejdzie.
– Nie masz nic przeciwko, prawda? – zapytała w taki sposób, jak gdyby zapytała się mnie czy może usiąść obok na wykładzie.
– Nie, w porządku – odparłem, choć w głowie miałem coś w stylu „ja pierdolę, to się naprawdę dzieje? Uspokój się, ona chce tylko się opłukać przed rozmową o pracę, nie bądź baranem”.
Nagle dziewczyna zapytała – Co takiego ta ściana ma ciekawego do powiedzenia?
– Co?
– No praktycznie całujesz się z tą ścianą, ha! – odparła nieco roześmiana. Jej głos i to, co mówiła podpowiedziało mi, że jeśli obrócę się, zobaczę ją. Całą. Więc to zrobiłem, częściowo dlatego, bo nie chciałem wyjść na dziwaka a częściowo dlatego, bo okropnie chciałem zobaczyć ją bez ubrań. Tak, zwłaszcza chodziło o to drugie. Obróciłem się zobaczyłem, że jest niska. Spojrzałem więc w dół i poczułem wielki szok.
– To 3B! – zupełnie nieoczekiwanie i niechciane wyszeptałem ze zdziwienia. Stałem więc pod prysznicem z piękną brunetką o brązowych oczach, która miała naprawdę spory tyłek, a także cycki. Miała idealną figurę, mówi się na to chyba klepsydra. Wielkie, ostro zarysowane piersi łączyły się z wąskim pasem i nagle rozszerzały w okolicy bioder i pupy. Spojrzała na mnie swoim głębokim spojrzeniem i przeczesała włosy, tak, że w całości były skierowane na jedną stronę. Wszystko miałem wyłożone jak na tacy, a ona nawet nie była w procencie zawstydzona. Nagle zadarła brodę w dół, w stronę swojej klatki piersiowej.
– Właściwe to 3D. 3B? Nie ma takiego rozmiaru nawet! – odpowiedziała, jak gdybyśmy rozmawiali o rozmiarze, nie wiem, butów!
– Eeee, mój błąd! – odparłem, próbując nie zachwycać się nią przesadnie. W głowie pomyślałem „czy ona serio powiedziała 3D? Nie wiem, nie znam się na rozmiarach, ale jej cycki były gigantyczne, więc uwierzyłbym we wszystko, co mówi. Tym razem spojrzała wyraźniej w dół.
– A Ty 16 centymetrów? – zapytała, aż się roześmiałem. Poczułem się tak, jakby stroiła sobie żarty za to, że nazwałem ją na cześć jej rozmiaru biustu, który nawet nim nie był, a ja nie próbowałem wcale!
– Jakoś tak będzie – odpowiedziałem udając pewnego siebie, choć wcale nie byłem. Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że tak twardy to od dawna nie byłem, o ile w ogóle. Na twarzy poczułem ciepło spowodowane zawstydzeniem. Ale jej to nie przeszkadzało.
– To bardziej jakoś czy tak? – odpowiedziała w taki sposób, że miałem wrażenie, że chyba nie mówimy już o tych centymetrach. Potem kucnęła, a mojej głowie zapaliła się czerwona lampka z komunikatem brzmiącym mniej więcej tak: „Czy to się naprawdę stanie? Czy ona zaraz weźmie go do buzi i zrobi mi loda? Nie, to niemożliwe, nie w moim życiu! A jeśli… to jest zajebiste!”.
W ten sposób miała mojego kutasa raptem kilkanaście centymetrów od siebie, a mój napletek idealnie wskazywał na nią. Była tak blisko, że czułem jej oddech na nim. Spojrzała mi w oczy, uśmiechnęła się i sięgnęła ręką w dół, pomiędzy moje nogi… po mój szampon, który tam był.
– Bardziej jakoś, ale nie mamy miarki, aby zmierzyć go i się przekonać ostatecznie – odpowiedziałem.
– Całkiem mądrze – rzekła, a w międzyczasie wycisnęła trochę szamponu na dłonie, a przy pomocy palców zaczęła stopniowo wcierać szampon w swoje piękne włosy. Ja już byłem umyty i w zasadzie nie miałem nic do robienia pod prysznicem. Ale założyłem, że chyba nie spodoba się jej, jeśli nagle zacznę masturbować się do takiego widoku. Dlatego zdecydowałem się po prostu na oglądanie. Ona z kolei długo zajmowała się włosami, a także skórą głowy. Jak ruszała rękami, widziałem, jak poruszają się jej piersi, którym zacząłem się przypatrywać. W końcu, gdyby nie chciała, abym się gapił, to by tu nie wchodziła – pomyślałem.
Gdy dostrzegła moje oczy wpatrzone w jej piersi, od razu przesunęła w ich kierunku swoje namydlone dłonie. Szybko schowała całe jej kremowo-białe piersi za pianą z mydlin. Poczułem wtedy naprawdę silne pulsowanie w moim fiucie. Wówczas jej ręce zjechały w dół jej ciała, podążając za jej talią aż do bioder, gdy nagle dłoń zniknęła zanurzona w uda. Później przesunęła ją w górę w taki sposób, aby umyć jej cipkę, a później palce znów pojechały w górę, przejeżdżając najpierw po brzuchu, a następnie po piersiach, w efekcie czego po prostu jej cycki seksownie podskoczyły.
– Cholera, 3B jest naprawdę gorąca! – pomyślałem wtedy.
Jej ręce znowu przejechały po piersiach, to po ramionach, a następnie obróciła się. Obserwowałem jak woda i mydliny opłukują jej piękne krągłości. Mój penis z kolei był tak twardy, że aż zaczynało to boleć! Gdy się już obróciła, widziałem jej plecy i pośladki. Oba mokre, lecz bez mydła. – Wymyłbyś mi plecy? – poprosiła.
– Pewnie! – powiedziałem i przysunąłem się do niej, wyciągając rękę po żel.
– Wiesz co, myślę, że żelu jest już na mnie naprawdę sporo na całym moim ciele – odpowiedziała upuszczając równocześnie butelkę z żelem na ziemie. Rozszerzyła nieco nogi, tak na szerokość ramion, a następnie wypięła lekko pośladki, tak, że idealnie dotknęła mojego twardego kutasa. Prawie doszedłem wtedy!
Dotknąłem jej ramion, rozsmarowując mydliny w kierunku ramion w taki sposób, że uciskając kciukiem jej mięśnie i kark delikatnie ją masowałem. Jej plecy były ciągle opłukiwane przez wodę, a ta nie tylko pryskała na mnie, ale też rozmyła cały żel, który zebrałem z jej ramion. To trwało tak szybko, że nie zdążyłem zejść poniżej jej łopatek.
Ponownie więc dotknąłem innej części jej ciała, tym razem sięgając w kierunku płaskiego brzucha, formując z piany małą kupkę, którą skierowałem na jej dolną część pleców. Znowu ją masowałem, teraz w kierunku kręgosłupa. Ona zaś zakołysała delikatnie biodrami w delikatny sposób i wydała z siebie cichy jęk. Nie do końca seksualny, raczej wynikający z poczucia relaksu i pochwały za udany masaż, ale i tak cholernie mnie do podnieciło. Na tym etapie mój penis wyglądał tak, jakby miał wybuchnąć niczym balonik z wodą.
Bielutkie mydliny ponownie spłynęły po jej krągłościach i pięknych kształtach, więc ponownie musiałem skorzystać z żelu, który już miała na sobie. Tym razem musiałem być naprawdę odważny. Ponieważ do tej pory nie miała nic przeciwko, nie założyłem, że nagle zmieni zdanie. Dlatego dotknąłem ją w okolicy żeber, a następnie włożyłem dłonie pod jej wielkie piersi, szybko łapiąc je. Były nabrzmiałe, ciężkie i śliczne. Jestem wysokim gościem, mam spore dłonie, ale one, niewyobrażalnie jędrne i miękkie jednocześnie, ledwo mieściły się w mojej dłoni. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie czułem. Gdy mój palec przejechał po jej sutku, poczułem, jak się wciskają pod moim dotykiem, a ona wypuściła z siebie kolejny jęk. Tym razem z pewnością ociekający seksem.
A ja nie mogłem już dłużej wytrzymać tej gry. Wziąłem głęboki oddech i złapałem jej piersi w taki sposób, że przysunąłem całe jej ciało do mojego, dzięki czemu jej tyłek zaczął gnieść mojego twardego kutasa. Wydawała się nieco zaskoczony głos, który szybko przerodził się w jęczenie, gdy opuściłem jedną z jej piersi. Zrobiłem to po to, by włożyć mojego chuja pomiędzy jej uda, ocierając się o nogi tak długo, aż znalazłem to, czego szukałem. Włożyłem czubek napletka i położyłem ponownie dłonie na jej gigantycznych cyckach. Jej ręce oparły się o ściankę, a ja wbiłem się w nią biodrami tak, aby mocno ją spenetrować, gapiąc się jednoczenie w jej okrąglutki tyłeczek, w który znikał mój twardy penis. Kurwa, ale ona była ciasna! – pomyślałem.
– Już czas! – wyjęczała do mnie, spoglądając uśmiechnięta na mnie przez swoje ramię. Nie do końca wiedziałem, co ma na myśli, ale byłem pewny, że to zielone światło. Zacząłem ugniatać jej cycki mocno, jednocześnie wysuwając z jej cipki penisa prawie całego, by sekundę później znowu wbić się w nią z całej siły, najgłębiej jak potrafiłem. Ponownie się uśmiechnęła, gdy moje tempo przyspieszyło, rozpychając jak tylko potrafiłem jej cholernie ciasną cipkę pod tym dość dziwnym kątem. Nie chodzi o to, że to zła pozycja do seksu. Większym problemem była nasza różnica wzrostu i ograniczona przestrzeń, przez którą pewnie wyglądaliśmy pokracznie.
Ale to by nie powstrzymało mnie przed tym, co się właśnie działo. Po prostu kontynuowałem ruchy moich bioder w te i we tę, masując jej cycki, albo może bardziej bawiąc się nimi. Jej dłonie opierały się na murku, dzięki czemu odpychała się od niego, co gwarantowało, że wchodząc w nią coraz mocniej nie popchnę jej na zimne płytki ceramiczne. Czułem jak moje opuchnięte od napięcia seksualnego jądra uderzają o jej nogi… Ten dźwięk nieco mnie zawstydził, ale nie miałem zamiaru schrzanić takiej okazji!
Nagle usłyszałem dźwięk, jakby ktoś w klapkach wszedł pod prysznice, a przy okazji nucenie piosenki. Byłem na tyle wysoki, że skorzystałem z tego i rzuciłem okiem kto wszedł. Jakiś koleś, którego w ogóle nie znałem, wszedł z ręcznikiem i niebieską gąbką. Nasze spojrzenia się spotkały, gdy wszedł pod jeden z natrysków.
Nie miałem ochoty zwalniać czy przestawać ze względu na jego obecność. Gdy usłyszał ten charakterystyczny dźwięk, niecno zniesmaczony uniósł brew i powiedział: nie możesz zwalić sobie w pokoju? Słyszała to moja 3B, która chcąc pokazać mu, że jest w błędzie, naprawdę głośno jęknęła i powiedziała, abym rżnął ją szybciej i mocniej. Widziałem po jego oczach, jak bardzo zszokowało go to, co usłyszał. Uśmiechnął się, pomachał i wyszedł z pomieszczenia.
– Jesteś naprawdę niesamowita – powiedziałem, wciąż zajmując się najlepiej jak potrafiłem tą tajemniczą dziewczyną, pomimo tej krótkiej przeszkody. To był chyba najlepszy moment mojego życia, ale przeszkadzało mi to, że penetrowanie jej nie było w tej pozycji łatwe i nie pozwalało mi na zanurzenie w niej całego penisa. Jasne, czułem ten jędrny, niesamowity tyłeczek, ale przecież to może być jedyny moment w życiu, gdy mam taką okazję. Chcę, aby było idealnie. Liczyłem też, że 3B zapamięta mnie dobrze i może znowu zgodzi się na mały numerek. Wyszedłem z niej, a ona od razu spojrzała na mnie zdziwiona, jakby chciała zapytać, czy coś jest nie tak.
Wypuściłem z dłoni jej piersi, a ręce położyłem na jej biodrach, dzięki czemu obróciłem ją do siebie. Na chwilę zagapiłem się w jej przepiękne piersi, na tyle długo, że zapytała o to, czy wszystko gra. Polizałem usta i podniosłem moją prawą ręką jej lewe udo, tuż pod kolanem. Podniosłem tak wysoko jak mogłem, by móc wejść w nią idealnie w tej nowej pozycji. Szybko zrozumiała o co mi chodzi, dlatego chętnie zajęła się dostosowywaniem pozycji.
Cóż, byliśmy dwójką całkiem bystrych studentów, a ludzie uprawiają seks od zawsze, dlatego wiedziałem, że szybko znajdziemy idealny sposób na to, aby zadziałało. Jednak nowa pozycja nie działała tak, jak sobie to wyobraziłem, bo pod prysznicem było zbyt mało miejsca, a różnica wzrostu utrudniała utrzymywanie jej na jednej nodze. Podciąganie i opuszczanie jej nogi w różne pozycje, wyginanie się i inne próby dostosowania pozycji spełzły na niczym. – Wróćmy do poprzedniej pozycji powiedziała. Pewnie widziała, że jestem sfrustrowany. Ale wtedy zrobiłem coś, co w sumie zaskoczyło i mnie, i ją.
Pewnie to ze względu na adrenalinę w tej sytuacji, a może to zaleta bycia najbardziej podnieconym gościem na całej planecie w tej konkretnej chwili. Złapałem ją za tyłek i podniosłem, a następnie przyłożyłem do ściany w taki sposób, że mój penis był idealnie pomiędzy jej nogami. Znowu załapała mój pomysł i owinęła swoje łydki w okolicy mojego tyłka, a dłonie położyła na ramionach. Zajęło mi to chwilę, by znaleźć upragnioną cipkę. Włożyłem w nią kutasa i pchnąłem najgłębiej jak się dało, wciskając moje biodra w jej i przyciskając ją do zimnej ściany, trzymając ją oczywiście w powietrzu.
Jej szczęka dosłownie opadła, a wraz z tym wydobyło się piśnięcie. Później oparła swoje czoło na moim ramieniu. Ja nie traciłem czasu – wchodziłem i wychodziłem w nią ciągle, tym razem już całym fiutem. Czułem jak jej paznokcie topią się nieco boleśnie w moim karku. Byłem pewny, że zostanie ślad, ale miałem to gdzieś.
Moje ciągłe ruchy bioder szybko stały się agresywniejsze, a wkrótce było wręcz dzikie. Byłem tak napalony, że miałem ochotę zerżnąć ją najmocniej jak potrafiłem. Czułem jej wielkie cycki ruszające się po mojej klatce piersiowej. Próbowały skakać do rytmu moich pchnięć, ale mocno je przyciskałem swoim ciałem i tylko delikatnie ruszały się, czyniąc z tego boskie uczucie.
Spojrzała do góry, prosto w moje oczy. W jej spojrzeniu widziałem głód. Chciała tego tak, jak ja. Spojrzałem jeszcze raz na jej piękne cycki. Chciałem je ścisnąć, ale wiedziałem, że moimi dłońmi muszę ją trzymać, aby móc ją ruchać. W pewien sposób sprawiło to, że całość była bardziej podniecająca. To było coś, czego nie mogłem mieć w tym momencie. Jej zęby były mocno ściśnięte w chwili, gdy spojrzała na mnie, a następnie klepnęła mnie w tyłek w taki sposób, jak to się robi koniom, by te przyspieszyły. A ja to zrobiłem.
Wtedy wydarzyło się coś interesującego; coś, co do tej pory widziałem tylko w pornosach, ale wiedziałem, że to musi być naprawdę rzadkie. Po tym, jak przyspieszyłem jak najgłębsze wpychanie mojego kutasa do jej cipki, przyciskając 3B jeszcze mocniej do prysznica i ściany, jej buzia lekko się wykrzywiła. Zamknęła nagle jedno oko, lekko opuściła szczękę i otworzyła seksownie usta. Następnie zacisnęła swoje nogi mocniej na mnie, spinając się przy tym całym ciałem.
To napięcie zbudowane z każdym pchnięciem eksplodowało, gdy jej głowa po prostu opadłą do tyłu, a z jej ust wydobył się najgłośniejszy i najdłuższy jęk, jaki tylko słyszałem. Jej łydki drżały i trzęsły się w moich dłoniach. Ja w tym czasie czułem na moim pensie, jak jej cipka ciągle się zaciskała. Doprowadziłem ją do orgazmu przy pomocy mojego kutasa! Powiedzieć, że byłem z siebie dumny to spore niedomówienie. Byłem w dzikiej ekstazie z tej dumy. Czułem się jak jakiś bóg!
Czułem, że mój penis jest coraz pełniejszy, jeśli w ogóle było to możliwe. Oznaczało to, że mój orgazm też jest blisko. Oparłem głowę na jej ramieniu, obserwując przy tym jej piersi ruszające się razem z moimi pchnięciami. Dźwięk naszych ocierających się mokrych ud, pełnych przyjemności jęków i tych okazjonalnych klapsów były tak głośne, że usłyszałby nas każdy z korytarza.
– No nieźle – pomyślałem, ale nie zamierzałem z tego powodu popsuć najlepszego momentu mojego życia z dosłownie najgorętszą laską jaką kiedykolwiek widziałem. Podtrzymując ją wysoko i ruchając mocno i głęboko, czułem jak moje nogi napinają się, a palce u stóp same podkurczają; wszystko w ramach przypływu przyjemności narastającego we mnie. Ostatnimi siłami zacząłem wpychać kutasa najszybciej jak tylko mogłem, a obserwując jej twarz, musiało się jej to podobać. Niemal od razu moja gęsta sperma zalała całe jej wnętrze.
Wiedząc, jak mokro i ślisko było, dodając do tego brak czucia w nogach, nie chciałem się wywalić. Udało mi się pchnąć ją raz jeszcze, ponownie dociskając ją udami do ścianki. Ona zaś spoczęła na moim wciąż drgającym fiucie, ponieważ mój najlepszy orgazm wciąż trwał, więc kolejne porcje spermy wciąż trafiały do jej cipki. Jej palce delikatnie podrapały mnie po tyle głowy w tej błogiej chwili, z której razem korzystaliśmy.
Jej nogi były wciąż oplecione mocno wokół moich bioder, a ona radośnie siedziała na moim kutasie, podczas gdy wypływała z niej moja sperma. Otworzyliśmy oboje oczy niemal w tym samym czasie i stykając się czołami, spojrzeliśmy na siebie z bliska. Jej policzki były całe różowe. Uśmiechnąłem się do niej, a ona odpowiedziała tym samym, delikatnie głaszcząc mnie po tyle głowy, gdy odzyskiwaliśmy oddech.
– Tak w ogóle to jestem Aniela – powiedziała nonszalancko. Rozbawiło mnie to naprawdę, przez co mój penis, który wciąż był w niej, mocno drgnął.
– Jestem Grzesiek. Miło Cię poznać, Aniela! – szybko odpowiedziałem. Szeroko się uśmiechnęła i podała mi dłoń na przywitanie. Zrobiłem to, a następnie delikatnie odstawiłem ją na ziemie, wychodząc moim penisem z jej ciasnej cipki. Teraz spoczywał on zmęczony na mojej prawej nodze.
– Chcesz czasem gdzieś wyskoczyć razem? – zapytała, wpatrując się we mnie tymi pięknymi, brązowymi oczkami.
– Tak, jasne! Możemy iść czasem do kina czy coś – odparłem w taki sposób, jakby nie była to dla mnie żadna wielka sprawa, choć oczywiście była.
– Świetnie! Mój pokój to 409, wpadaj do mnie, kiedy tylko chcesz! – powiedziała wpatrując się we mnie głęboko. Następnie szybko kucnęła, otworzyła swoją buzę i włożyła mojego wciąż lekko twardego penisa do buzi. Possała go całego, aż momentalnie znowu doszedłem.
Po tak mocnym orgazmie jak wcześniej, dodatkowa stymulacja sprawiła, że niemal się wywróciłem. Ona miała to za nic; oblizała usta, pocałowała czubek mojego penisa i wstała. – Moim zdaniem jesteś teraz czysty. Dobrego dnia! – powiedziała.
Obserwowałem otumaniony od tych doświadczeń jak wychodzi spod prysznica. Owinąłem się ręcznikiem i poszedłem prosto do pokoju. Do jej pokoju…
GIPHY App Key not set. Please check settings