Cała historia zaczęła się tego dnia, gdy po treningu potrzebowałam dłuższej chwili, by dojść do siebie. Byłam tak zmęczona, że gdy koleżanki już dawno się wykąpały i przebrały, a ja nadal siedziałam na ławce i oddychałam powoli, aby rytm serca wrócił do normy.
W końcu zaczęłam wyjmować z plecaka kosmetyki i bieliznę na zmianę, jednak byłam wtedy już całkowicie sama. Pasowało mi to, bo nie musiałam zakrywać się, ani też ubierać ręcznika; po prostu zdjęłam z siebie koszulkę i spodenki, a potem bieliznę i zerknęłam na swoje odbicie w lustrze wiszącym na ścianie.
Codzienne treningi przed międzyszkolnymi zawodami siatkarskimi były wyczerpujące, ale moje ciało zmieniło się. Było szczuplejsze i bardziej jędrne niż jeszcze trzy miesiące temu. Moje myśli mimowolnie zaczęły uciekać w kierunku umięśnionej klaty nowego asystenta trenera – Radka.
Dzisiaj pomagał nam w ćwiczeniach bez koszulki, a stróżki potu lekko spływały po jego nagim torsie. Dziewczyny ciągle chichotały nerwowo, gdy je dotykał, pokazując odpowiednią pozycję, a ja czułam pod jego dotykiem tylko dreszcze przeszywające mnie od miejsca dotyku wprost do mojej podnieconej od tego cipki.
Dotknęłam swoich niewielkich piersi, które były moim jedynym kompleksem i znowu to poczułam – nadal byłam podniecona i miałam teraz niezwykle dużą potrzebę na zrzucenie z siebie tego napięcia. Nadal patrząc na swoje odbicie zaczęłam jeździć po swojej nagiej skórze, wyobrażając sobie jego ręce zamiast swoich. Z gęsią skórką dotykałam piersi, brzucha, ud, aż w końcu musnęłam palcami swoją łechtaczkę. Było mi tak dobrze, że nie usłyszałam zbliżających się do szatni kroków. Drzwi otworzyły się delikatnie akurat w momencie, gdy wsuwałam jeden palec powoli do swojej cipki.
– Wszystko w porządku? Długo cię… – To był Radek. Nie dokończył zdania, bo zobaczy mnie w rogu szatni.
Przełknął głośno ślinę, a ja nie zaprzątałam sobie głowy zasłanianiem się. Byłam podniecona, a on i tak zobaczył już, że się masturbuję w szatni, jak ostatnia seksoholiczka. Jedyny możliwy sposób, żeby wyjść z tej sytuacji z twarzą był taki, że będę go musiała przekonać, żeby do mnie dołączył.
– Przepraszam, nie chciałem przeszkadzać. Trener już poszedł, zamknij za sobą – powiedział zmieszany i chciał położyć klucze na ławce, ale wyciągnęłam do niego otwartą dłoń, zapraszając go do pieszczenia mnie.
Nie wiedział co dalej ze sobą zrobić, ale widziałam jak dosłownie pożera mnie wzrokiem i przełyka głośno ślinę. Niepewnie zrobił dwa kroki w moim kierunku i położył pęk kluczy na mojej dłoni. Klucze zrzuciłam na ziemię a w zamian złapałam jego dłoń i przyłożyłam do swojej piersi. Momentalnie jego spodenki dźwignęły się w okolicach krocza, co sprawiło mi satysfakcję.
Radek był ode mnie zaledwie kilka lat starszy i wyglądał na kolesia, który jest już doświadczony seksualnie, więc gdy otrząsnął się z pierwszego szoku, przybliżył się do mnie i pocałował żarliwie, nie przestając masować mojej piersi. Drugą dłoń położył mi na plecach i zaczął jeździć po nich w górę i w dół, a moje ciało przechodziły dreszcze. Pocałunki były głębokie i długie, jakbyśmy oboje byli siebie niezwykle głodni, ale po kilku minutach przestały mi wystarczać.
To było nie fair, że ja stałam przed nim zupełnie naga, a on miał na sobie spodenki. Schyliłam się więc i szarpnęłam je w dół, pozwalając, żeby jego penis uderzył mnie w twarz. Polizałam go przelotnie, ale nie miałam ochoty na robienie mu loda, chciałam, żeby mnie wyruchał i to jak najszybciej, więc pociągnęłam go na ziemię. Podłoga była zimna, ale położyłam się na plecach i rozszerzyłam szeroko nogi, zapraszając go do siebie. Cała drżałam na myśl o tym, co zaraz będzie.
Wszedł we mnie najpierw delikatnie, a później przywarł do mnie całym swoim ciężarem i zaczął posuwać. Nasze ciała stały się jednym i nie musieliśmy długo czekać na szczyt, który osiągnęliśmy praktycznie jednocześnie. Później jeszcze długo leżeliśmy na podłodze próbując złapać oddech, a w tym czasie jego sperma powoli wypływała z mojej cipki. Później wzięliśmy wspólny prysznic, gdzie po raz kolejny osiągnęłam orgazm, tym razem od jego miękkiego i mokrego języka jeżdżącego po mojej cipce i tyłku. Mój krzyk na pewno roznosił się echem po pustych korytarzach szkoły…
GIPHY App Key not set. Please check settings